"Puste plaże Juraty, zasnęły kosze już
Tylko facet zawiany, podpiera nosem słup
Szarą płachtę gazety, unosi w górę wiatr
Dzisiaj nikt nie odczyta, co nam donosił świat.
Serce gryzie nostalgia, a duszę ścina lód
W radiu śpiewa Mahalia, swój czarny spętny blues
Hotel wolnych pokoji, w recepcji pająk śpi
W torby wkładam powoli, okruchy tamtych dni
Już nie ma dzikich plaż
Na których zbierałam bursztyny
Gdy z pesem do ciebie szłam
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły
Już nie ma dzikich plaż
I gwarnej kafejki przy molo"
* Irena Santor - Już nie ma dzikich plaż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz